Pozostając w zazdrości i tęsknocie ku mej siostrze, która spędza błogie chwile na manhatanie, podświadomie musiałam mieć choć cząstkę Ameryki. Ponieważ jestem ambitna, w końcu ją odnalazłam w Asosie, w dziale z akcesoriami. Całość wizerunku dopełniły łupy na szmatach, czyli 500-jedynki (wydarte w złości) i prawdziwy indiański pasek, tylko dla dziewczyn z jajami.
P.S. Bo Ameryka to stan umysłu...
ja już mówiłam, przepiękne zdjęcia - bardzo, bardzo mi się podobają! a Ty to juz w ogole slicznie wygladasz!
OdpowiedzUsuńTa chusta jest absolutnie fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńo Anno z jajami :) znalazłam Cię i będę zaglądać jak najczęściej, ładne zdjęcia, miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńBeata S.
super być odnalezioną:) dzięki i zapraszam!
OdpowiedzUsuńA mi Beata S poleciła i też będę zaglądała :)
OdpowiedzUsuńsuper:)
OdpowiedzUsuń