poniedziałek, 3 października 2011

postapokaliptycznie w Mieście Słońca.

Banalnie rzecz ujmując, inspirowałam się Mad Max'em ... jak sądzę. I nie dlatego że tak chciałam, tylko że tak wyszło, w podświadomości siła :) ostatnio ciągle chodzi mi po głowie .
Spódnicę odgrzebałam w skarbach rodzinnych, spoczywających na strychu. Była z nią boska ramoneska, niestety nieco za duża, mimo wszystko niebawem zapewne ją Wam pokażę, jest niesamowita !
Buty znalazłam na Asosowej wyprzedaży jakiś czas temu, dokładnie wtedy, jak wedgesy wchodziły w gusta, wtedy wydawały mi się obłędne, teraz nieco poniżej przeciętne, ale cóż moda jest okrutna. T-shirt natomiast wpadł mi w ręce w H&M za 10 złociszy, jest słodki więc zostawić go nie mogłam. Poza tym, nie co zmiękcza look z filmu wymienionego wyżej, który jest dla mnie nieco zbyt hardcorowy. Albo mi się tylko tak wydaje.






                            spódnica - mine stuff, koszulka - H&M, buty - ASOS, opaska - H&M

9 komentarzy:

  1. mam takie same buty :) są świetne !

    zapraszam do wzięcia udziału w konkursie u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam takie buty, ale nie potrafie w nich chodzic - heh, nic nowego;)
    a Ty jak zawsze przeslicznie wygladasz moja kochana ty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym powiedziała, że to "Solaris"
    Tak mi się we łbie ubzdurało jakoś
    hmm

    OdpowiedzUsuń
  4. Cool and original outfit,I like it! Come and visit my blog, and if you like it, follow me, I'll be waiting for you!

    Cosa mi metto???

    OdpowiedzUsuń
  5. masz styl. warto tu zaglądać. obserwuję

    OdpowiedzUsuń