poniedziałek, 31 października 2011

I was going to buy ...

..a leather jacket but time are hard :( więc zmuszona byłam iść na ciucha, a tam  znalazłam dwustronną pelerynę. Z jednej strony cieplutki polar, z drugiej ortalion który ochroni przed deszczem. Nagle słońce zaświeciło i zmuszona byłam zrzucić ją z siebie prędko, gdyż należę do wyjątkowo ciepło krwistych :)
Zbyt więcej do powiedzenia nie mam, oprócz tego że jestem zszokowana listopadową temperaturą :)
oraz to, że dziś nie powiem w jakiej firmie się stołowałam by być ubraną w ciuszki widoczne poniżej, gdyż tak jak już jedna z dziewczyn zauważyła, bardzo monotonnie u mnie jeśli chodzi o firmy, powiem tylko ze zaczyna się na H a kończy na M :0.
Ale cóż mogę powiedzieć szukając wytłumaczenia na to.. właściwie chyba wiem, ale o tym kiedy indziej.





czwartek, 20 października 2011

wandzia.

Człowiek czasem sam siebie zaskakuje.Byłam pewna że ten okres mam już za sobą, każdy kto mnie zna, pamięta mnie taką sprzed 13 lat. A jednak.. pomimo że już trochę nie mój stajl, bardzo chciałam ten kombinezon.
Z kokiem i ramoneską myślę że całkiem dobrze się komponuje :) Całości przyświeca broszka zwana wandzią.



                   kombinezon - H&M, ramoneska - H&M, broszka - iloko.pl

środa, 12 października 2011

żakiet mym marzeniem.

Tak dla przypomnienia, jak wyglądają promyki słońca :)
Zdjęcia zrobione już z tydzień temu, ale przez przypadek zapadłam w jesienny marazm i się dopiero opamiętałam.

Będąc w odwiedzinach u przyjaciół jakiś czas temu, pożyczyłam na wieczór żakiet. Totalnie obłedny, oszalałam na jego punkcie od razu. Wzór chanelowski, kolor krwisty, leżał jak ulał.
Zapragnełam mieć choć minimalnie podobny, no i znalazłam .
Kolor troszkę nie mój, ale co zrobić. Tamten również na szmatach kupiony, więc małe szanse bym kupiła taki sam. Cieszmy się tym co mamy!
A ja mam spodnie, t-shirt oraz żakiet z second heand'ów, super mokasyny z River Island oraz perły, ze sklepu w którym znalazłam już mnóstwo perełek, iloko.pl .





piątek, 7 października 2011

focus na buty.

Gdybym mogła, miałabym z milion par butów. I nie odkryje Ameryki, jeśli powiem że niejednokrotnie but jest w stanie zastąpić wszelkie dodatki.
Pomimo że stylizacja skromna i nieco niechlujna, to mam nadzieje że wybaczycie patrząc na buty.
Nie omieszkam wspomnieć, że znalazłam je w sklepie zwanym "rzeźnią", były nowe, kosztowały 9 pln.
Co Wy na to :)?





                                          Bluza i spódnica - H&M, buty - sh

poniedziałek, 3 października 2011

postapokaliptycznie w Mieście Słońca.

Banalnie rzecz ujmując, inspirowałam się Mad Max'em ... jak sądzę. I nie dlatego że tak chciałam, tylko że tak wyszło, w podświadomości siła :) ostatnio ciągle chodzi mi po głowie .
Spódnicę odgrzebałam w skarbach rodzinnych, spoczywających na strychu. Była z nią boska ramoneska, niestety nieco za duża, mimo wszystko niebawem zapewne ją Wam pokażę, jest niesamowita !
Buty znalazłam na Asosowej wyprzedaży jakiś czas temu, dokładnie wtedy, jak wedgesy wchodziły w gusta, wtedy wydawały mi się obłędne, teraz nieco poniżej przeciętne, ale cóż moda jest okrutna. T-shirt natomiast wpadł mi w ręce w H&M za 10 złociszy, jest słodki więc zostawić go nie mogłam. Poza tym, nie co zmiękcza look z filmu wymienionego wyżej, który jest dla mnie nieco zbyt hardcorowy. Albo mi się tylko tak wydaje.






                            spódnica - mine stuff, koszulka - H&M, buty - ASOS, opaska - H&M