wtorek, 27 września 2011

Lewitacja w rytmach Roisin.

Dobrze jest mieć dwie mamy, zawsze to ktoś o Tobie pomyśli dwukrotnie częściej :)
Toteż ostatnio, moja druga mama, wygrzebała mi na ciuszkach boską spódnicę,
w której marzy się swingować, oraz obłędny kostium kąpielowy.
Nie omieszkałam i tym razem, przylepić do głowy, mojego przekochanego pompona,
od przekochanej osoby, która również często o mnie myśli :)
Od razu w głowie zabrzmiała mi Roisin Murphy i postanowiłam nauczyć się lewitować.







Tak jak wspomniałam spódnica oraz kostium kąpielowy sh, buty Vagabond, okulary ASOS, pompon A&E Vintage Store

wtorek, 20 września 2011

Dangerous.

Czasem, by złapać słońce, jesteśmy w stanie biec daleko...
Ostatnio dobiegliśmy na tory.
I kto jeszcze nie wierzy, że słońce może być niebezpieczne, jest w błędzie.
Oślepiona blaskiem i oddana w pełni obiektywowi, zorientowałam się nagle,
że pociąg jest tuż naprzeciw mnie. Upsss sun is so dangerous.

D4D - Love is dangerous too.









                               
                                  T-shirt - H&M, szorty - sh, buty - Vagabond, dodatki - H&M

niedziela, 18 września 2011

Łup.

Jedną z moich ostatnich zdobyczy szmateksowych, są te oto boskie botki.
Pochodzą z tamtego wieku, są new, pisze że made in Italy oraz leather :0
Nice.
Całą resztę, którą mam na sobie pochodzi również ze szmat, prócz H&M'skiej opaski.
Botki zainspirowały mnie do zrobienia dwóch dziwnych figur. 







poniedziałek, 12 września 2011

Ściana wschodnia.

Długie włosy, niezła dziara, w blaszce błyska moja mara.
Kombinezon, flaming, kreska, czy jest tu jakaś imprezka?
Witam, witam, bije pionę czy ktoś ma jakąś kaboneu?
Chodzę, szukam, no i łączę, Marek Jacobs... chyba splączę...
Dobra, spadam, moja wina, rym do rymu się nie spina...









kombinezon Marc Jacobs, espadryle sh, dziara Kaufland :), flaming Oisho, naszyjnik H&M



niedziela, 11 września 2011

Helenka.

Mało kto o tym wie, że kocham zawodowy boks oglądać. To też nie mogłam doczekać się walki wczorajszej Adamek vs. Kliczko. Kiedy zobaczyłam faworyta z Ukrainy powiedziałam "OMG Bóg zszedł z Olimpu" :).
Dziś wychodząc rankiem z domu, uśmiechnęłam się sama do siebie, podświadomie zrobiłam z siebie Helenę Trojańską.







 Helenką stałam się dzięki bluzce z H&M, sukience z C&A oraz dodatkach z H&M :)

wtorek, 6 września 2011

Ameryka.

Pozostając w zazdrości i tęsknocie ku mej siostrze, która spędza błogie chwile na manhatanie, podświadomie musiałam mieć choć cząstkę Ameryki. Ponieważ jestem ambitna, w końcu ją odnalazłam w Asosie, w dziale z akcesoriami. Całość wizerunku dopełniły łupy na szmatach, czyli 500-jedynki (wydarte w złości) i prawdziwy indiański pasek, tylko dla dziewczyn z jajami.
P.S. Bo Ameryka to stan umysłu...





poniedziałek, 5 września 2011

Pod ścianą.




Ostatnio życie ustawiło mnie pod ścianą w szortach z H&M, t-shirt'cie Amisu, pasku z H&M, pomponie z A&E Vintage Store oraz w okularach z Asos'u. Było tak słonecznie.