wtorek, 27 września 2011

Lewitacja w rytmach Roisin.

Dobrze jest mieć dwie mamy, zawsze to ktoś o Tobie pomyśli dwukrotnie częściej :)
Toteż ostatnio, moja druga mama, wygrzebała mi na ciuszkach boską spódnicę,
w której marzy się swingować, oraz obłędny kostium kąpielowy.
Nie omieszkałam i tym razem, przylepić do głowy, mojego przekochanego pompona,
od przekochanej osoby, która również często o mnie myśli :)
Od razu w głowie zabrzmiała mi Roisin Murphy i postanowiłam nauczyć się lewitować.







Tak jak wspomniałam spódnica oraz kostium kąpielowy sh, buty Vagabond, okulary ASOS, pompon A&E Vintage Store

12 komentarzy:

  1. halo!! ja siorbam te buty!! słyszy pani? ja siorbam je!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o wow! ten zestaw to wypas:D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie pooglądałam sobie Twego bloga i...zdecydowanie chcę Cię obserwować!

    OdpowiedzUsuń
  4. stara, ale stroj! jak juz schudne te 20 kilo i sie ogarne to skseruje sobie :(

    OdpowiedzUsuń
  5. agat, dobrze że się prezentuję czarno - biało xero taniej wyjdzie!

    asjaa - słysze, słysze! czy Pani moje buty obraża :)

    ŻuŻu - od dziś miej oczy dookoła głowy, gdyż też Cię obserwuję :) ha!

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne zdjęcia, zwłaszcza to z mućką :)

    OdpowiedzUsuń
  7. w życiu bym nie obraziła takich butów! :) siorbam je z radości i zazdrości, hu hu ha!

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ciekawy post!

    OdpowiedzUsuń
  9. spodnica!!!!:D jest przeswietna:D

    OdpowiedzUsuń
  10. 4 jest niesamowite
    zapraszam na nową notkę do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow super outfit niecodzienny:) Pozdrawiam i zachęcam do obserwowania

    OdpowiedzUsuń